wtorek, 28 października 2014

Z maskami nam do twarzy

- Od dziecka jesteśmy uczeni, że "jak nas widzą, tak nas piszą". W dbaniu o wizerunek można się prawdziwie zatracić – ostrzega Aneta Styńska, psycholog.
- Jesteśmy również nauczeni, że silniejszy przetrwa, że tylko piękni mają szansę coś w życiu osiągnąć, przywdziewamy maski, by być cały czas dopasowanym do otoczenia – dodała Aneta Styńska w "Instrukcji obsługi człowieka".
Zdaniem psycholog budowanie kokonu pozwala też nam ochronić się przed zranieniem. – Nie chcemy, na przykład w sklepie, słuchać o troskach obsługującej nas osoby, podobnie nie chcemy odsłaniać samych siebie – wyjaśniła.
Jest to lęk przed autentycznością, przed przekazaniem kim naprawdę jesteśmy. Jest to zachowanie zgodne z wymogami, jakie nakłada na nas kultura, obyczaje, cały system społeczny.
- Jako dietetyk nie mogę tknąć ciasteczka, bo nie wypada; jako psycholog nie mogę powiedzieć, że właśnie się rozwiodłam, bo skoro nie radzę sobie z własnym życiem, jak mogę pomóc innym – wymieniła przykłady.